Sebekmotor pisze:Dokładnie.
Co do królów polowania to Leśniak daje radę. To jak teraz działa to może być argument przeciw KSM.
Albo wręcz przeciwnie. Nie mające takiego hajsu Leszno czy Grudziądz oraz przyszłoroczny beniaminek będą coraz bardziej skłonne do wprowadzenia KSM i powiększenia ligi. Niewykluczone, że pozostali prezesi też, oprócz może nas, Wrocka i Torunia, bo jednak podbijanie stawek powoduje, że oni muszą się bardziej namęczyć żeby spiąć budżet i przepłacać nawet przeciętnych zawodników. Zasada jest taka, że jak już wejdziemy na pewien pułap finansowy ( np. przekroczymy milion za podpis) to zejść się z tego już w kolejnych sezonach praktycznie nie da. A działania Krosna powodują, że kolejne bariery są przełamywane zdecydowanie szybciej niż to sobie prezesi zakładali.
Gelo pisze:Z nich tacy Polacy jak ze mnie długowłosy Włoch.
W sumie jakby się cofnąć trochę lat wstecz ;)
Saint pisze: Ciekawe czy Wszyscy odsadzajacy ich od czcii i wiary byliby tacy odważni majac w Rosjii rodziny i wiedzac jak „litościwy” Wołodia rozprawia się z Rosjanami, którzy publicznie kwestionują jego decyzje .. a, że ma długie łapska już się kilku przekonało myśląc że za granica są bezpieczni.
No właśnie i tu poruszyłeś sedno sprawy. Ci którzy się otwarcie sprzeciwiają od lat Putinowi (a zarazem teraz wojnie) nie mogą się czuć bezpiecznie, podobnie jak ich rodziny. Ale takie osoby z obywatelstwem rosyjskim są i mówią o tym otwarcie i działają w imię walki o wolność swojego kraju i o obalenie dyktatury. Często płacąc za to życiem bądź wieloletnimi koloniami karnymi, o stracie majątku nie wspominając. Takie osoby powinny móc liczyć na pomoc kraju w którym osiadły, być wspierane i być de facto traktowane na równi z obywatelami tego państwa.
Artiom, Grisza czy Emil traktują działania takich osób jako wystąpienie przeciwko swojemu krajowi, bądź nie mają odwagi na taki krok by je pochwalać, a potępić reżim Putina. Nie jest przy tym ważne czy dlatego, że mają w Rosji rodziny czy z innych powodów. I trudno, taki ich wybór i muszą ponosić tego konsekwencje m.in. poprzez brak możliwości zarabiania u nas pieniędzy. Dlatego ja mam ogromny szacunek do Gleba za jego postawę (pomijam całkowicie sposób uzyskania obywatelstwa). On też na pewno się boi, a mimo to siebie i swoją rodzinę naraża na to, że te długie łapska Putina mogą go dopaść również w Polsce i dzięki temu w ogóle mi nie przeszkadza, że on może tutaj pracować i zarabiać pieniądze. Mamy jego postawę traktować na równi z postawą pozostałych Rosjan tylko dlatego, że mają polskie paszporty?